czwartek, 24 listopada 2016

Gdybym weszła/wszedł do obrazu Vincenta van Gogha "Gwiaździsta noc" to...


Gdybym weszła do obrazu Vincenta van Gogha „Gwiaździsta noc” to bym chciała rozweselić ludzi i oświetlić miasto. Do obrazu zabrałabym ze sobą: siatkę na motyle, skrzydła, sznurek, farby, brokat i słoiki. Mając skrzydła mogłabym polecieć na księżyc. Z księżyca łapałabym siatką na motyle gwiazdy. Każdą złapaną gwiazdkę pomalowałabym farbami na różne kolory, a następnie obsypałabym brokatem. Kolorowe gwiazdki włożyłabym do słoików, z których powstałyby świetliste lampiony. Duże gwiazdy nawlekłabym na sznurek i powstałby z nich gwiezdny łańcuch. Gotowe lampiony rozwiesiłabym na dachach domów, a kolorowe łańcuchy zdobiłyby smutne ulice. Magiczny wygląd ulic wprawiłby w zachwyt mieszkańców miasta.
Julia H., 2f
***

Gdybym weszła do obrazu „Gwiaździsta noc”, to zobaczyłabym magicznego konia. Ten koń miałby białe jak śnieg futro, niebieskie oczy i byłby zwyczajny z wyglądu, ale jednak potrafiłby latać. Polecielibyśmy daleko i spotkalibyśmy księżyc, ale by się okazało, że jest to Pani Noc. Ta Noc już odchodziła i stał się dzień. Piękny biały śnieg spadł z nieba. Wtedy pomyślałam: „Dlaczego spadł śnieg?”. Okazało się, że jest 1 grudnia. Pod wieczór zapytałam Panią Noc czy mogę u niej przenocować. Zgodziła się. Potem pod choinką pojawiły się prezenty i nagle zobaczyłam Panią Zimę. Zapytałam ją: „Dlaczego pod choinką Pani Nocy są prezenty?” Pani Zima odpowiedziała, że w tym świecie 1. grudnia  już są rozdawane prezenty. Razem z Panią Zimą usiadłyśmy na kanapie i wypiłyśmy ciepłe kakao. Niespodziewanie nadszedł dzień i magicznym sposobem wróciłam do domu.
Lena S., 2f
***

Gdybym wszedł do obrazu Vincenta van Gogha „Gwiaździsta noc” to chciałbym przeżyć tak przygodę jak Alicja po drugiej stronie lustra albo jak Bastian z Niekończącej się opowieści. Wpatruję się w obraz i naglę czuję jak mnie wciąga niewidzialna siła. Jestem już w obrazie, jest tak ciemno, że nic nie widzę. Spaceruję po namalowanym mieście, idę bardzo powoli. Jest tak ciemno, że nic nie mogę zobaczyć. Na niebie świecą gwiazdy, lecz bardzo słabo. Gdy tak idę dostaję gęsiej skórki ze strachu. W oddali słychać sowę. Zatrzymuję się i zastanawiam się czy zaraz nie stanie się coś niesamowitego. W oddali widać ogromną górę. Podchodzę coraz bliżej i nagle atakuję mnie błotne potwory. W ręce czuję, że trzymam świetlny miecz. Walczę  z błotniakami, ale jest ich coraz więcej i więcej. W pewnej chwili na pomoc przybiega Kajtek, który też został wciągnięty przez obraz. Razem walczymy z całych sił. Udało się pokonać błotniaki. Gwiazdy świecą coraz jaśniej, a ja z Kajtkiem wracamy do miasta drogą, którą oświetla nam księżyc. Miasto śpi spokojnym snem. Magiczna siła wypchała nas z obrazu, tak samo, jak wciągnęła. Postanowiliśmy z Kajtkiem, że zamkniemy obraz w więzieniu o zaostrzonym rygorze, żeby już nigdy nikogo nie wciągnął i żeby nikt nie musiał walczyć z błotniakami. Tym więzieniem było Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
 

Mateusz B., 2f
***

Gdybym wszedł do obrazu Vincenta van Gogha „Gwiaździsta noc” zabrałbym ze sobą swój teleskop i pooglądał gwiazdy z bliska. Zobaczyłbym planety i galaktyki w tym Drogę Mleczną. Ciekawe czy w tym obrazie byłaby z mleka? Bo jeśli tak, to istniałoby ryzyko, że wielki kot wypiłby całą Drogę Mleczną. Co by się wówczas mogło stać z kotem, Ziemią i Słońcem? Kot mógłby wybuchnąć, a Ziemia i Słońce wróciłyby na swoje orbity. Na szczęście to tylko obraz i to wszystko nie jest możliwe. Tak więc, pewnie spędziłbym ten czas na podziwianiu świata wymyślonego przez malarza…

Wojciech P., 2f
***

Daleko, daleko, za górą, za rzeką była malutka wioska rybacka. Cudem trafiwszy do tej wioski widzę, jak nad śpiącym miasteczkiem góruje wieża kościelna. Gwiaździsta noc sprawia, że liście drzew połyskują złotem. Kiedy cała wioska śpi, my z bratem spacerujemy jej wąziuteńkimi uliczkami i przyglądamy się ślicznym małym domkom oraz okienkom, w których odbija się blask miliona gwiazd z nieba. Tę noc będę pamiętała przez całe życie.

  
Anastasia D., 2f

niedziela, 20 listopada 2016

Moja rodzina

Moja rodzina składa się z dziewięciu osób: mamy , taty ,brata, dwóch babć, dziadka, dwóch cioć no oczywiście mnie – Maksa…acha no i żółw- Michael. Tak wiem, że to nietypowe imię dla żółwia szczególnie, że mieszkam w Polsce- we Wrocławiu.
Moja najbliższa  rodzina jest czasem pokręcona no bo babcia Bogusia i dziadek Andrzej są na emeryturze a więc nie mają dużego zamieszania, co innego babcia Ewa- jest lekarzem i ciągle leczy ludzi. Mój dziadek Kaziu- tato mojej mamy zmarł kiedy miałem dwa latka. Wracając do najbliższej rodziny jest trochę pokręcona, dlatego że mama Ewelina prawie ciągle gotuje pyszne jedzenie dla mnie, dla taty i dla mojego brata no i oczywiście dla siebie.
Mój brat Oskar ma szesnaście lat i lubi grać na komputerze ale także często chodzi z kolegami do miasta. Oskar lubi sport, a szczególnie piłkę nożną.
Żółw Michael mieszka z nami od nie dawna, jest bardzo energiczny i lubi chodzić po całym domu a najbardziej po moim pokoju.
Tato Tomek zwany przez wszystkich Jaroszem przeważnie po pracy wozi mnie na treningi i dodatkowe zajęcia lub robi coś na komputerze a resztę czasu ma wolną i czasami spędza ją ze mną i z mamą.
Z tego wynika że nie mamy czasu w tygodniu na rzeczy typu: gry planszowe lub filmy.
Za to w weekendy z chęcią gramy w gry planszowe albo oglądamy razem filmy.
Lubię grać z bratem na konsoli, a z tatą i z mamą oglądać filmy i grać w gry planszowe.
Acha no i jeszcze ciocia Monika i ciocia Ania- ciocia Monika jest dentystą a ciocia Ania pracuje w sądzie gospodarczym.

O babciach i dziadkach napisane jest na początku a więc nie ma po co znowu o tym pisać no i oto rodzina Jarosińskich a bardziej moja rodzina. Dlatego kocham swoją cała rodzinę.

Maks J., 3c





W okresie 2016/2017r. była sobie rodzina. Żeby nam się nie nudziło, opowiemy o mojej rodzinie. Na początek opowiemy o mamie. A więc zaczynamy. Moją mamę urodziła Anna. To nastąpiło w roku 1981. Jej tatą był Roman, ale on niestety umarł. Teraz moja mama ma nowego tatę, tylko na taką osobę mówi się ojczym, a ojczymem mojej mamy jest Wacek. Moja mama miała też brata. Wojciech, to jest brat mojej mamy, (jest od niej starszy). Okej, to tyle o mojej mamie, a więc przechodzimy do mojego taty. Mojego tatę urodziła Urszula, to nastąpiło w roku 1981. Jego tatą był Zbigniew, ale on niestety zachorował na raka i umarł. Mój tata ma też dwie siostry, i jednego brata, zacznę od najstarszej do najmłodszego. Najstarsza była Agnieszka, następnie urodził się Bartek, potem Magdalena, a na końcu mój tata. To tyle o moim tacie, chyba że chcecie wiedzieć że mój tata  potrafi pisać na komputerze z zamkniętymi oczami! Najbardziej w mojej rodzinie podoba mi się to, że moi rodzice są najmłodsi z rodzeństwa.
Maria, 3c

 
Dla mnie główna rodzina to: mama Ewelina, tata Tomek, babcia Kasia oraz babcia Mania. Mam też ciocie Iwonę, wujka Pawła oraz małego, trzy letniego kuzyna Dawida. Mam też prababcie Helenę. Mój tata ma mamę Manię i niestety nieżyjącego tatę Stanisława oraz dwie siostry czyli moje ciocie: Violettę i Gosię. Moja ciocia Violetta ma męża Artura i dwoje dzieci Karolinę i Adriana, którzy dla mnie są starszymi kuzynami. A ciocia Gosia jest w ciąży i jeszcze w tym roku będzie miała córkę.  Rodzina mojej mamy to babcia Kasia i niestety również nieżyjący dziadek Zygmunt oraz ciocia Iwona, która jest młodszą siostrą mojej mamy. Do mojej rodziny od pięciu lat należy też kot Szarik.
Paulina, 3c


Moja najbliższa rodzina to mama Wioletta, tato Tycjan i ja Amelia. Chodzę do klasy 3 Szkoły Podstawowej Nr 16 we Wrocławiu, moją wychowawczynią jest Pani Małgosia. Oprócz mamy, taty i mnie bardzo ważne miejsce wśród moich najbliższych zajmuje ukochany wujek Sławek (brat mojej mamy), moja kuzynka Martyna i babcia Hania.
Do naszej rodziny należy też królik Puszek, którego dostałam na dziewiąte urodziny. Jesteśmy kochającą się rodziną. Wspieramy siebie nawzajem, mamy w sobie oparcie, które jest w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne. Zawsze mówimy sobie prawdę, nawet gdy jest ona dla nas gorsza niż kłamstwo. Szanujemy się, staramy być dla siebie jak najlepsi. Spędzamy ze sobą jak najwięcej czasu, chociaż nie jest to łatwe. Dlatego najbardziej lubię święta i nie chodzi mi tylko o prezenty pod choinką, chociaż lubię je dostawać, ale czas spędzony razem z moimi najbliższymi. Uwielbiam święta, ponieważ wszyscy mamy więcej czasu dla siebie. Najbardziej lubię, kiedy siadamy przy stole i rozmawiamy o różnych rzeczach, albo jak gramy w gry planszowe. Uwielbiam też chodzić z moją kuzynką do kina lub do teatru. Kocham moją rodzinę, ponieważ jest najwspanialsza na świecie.
Amelia, 3c


Moja rodzina składa się głównie ze mnie{Oli}, miła i dobra uczennica, mamy{Eweliny}wesoła i rozgadana, taty {Marcina} szczęśliwy nawet kiedy nie jest ze mną, potem babcia{Janina}bardzo pracowita oraz babcia{Teresa}zawsze uśmiechnięta. Jest jeszcze dziadek{Tadeusz}, który mnie ciągle rozpieszcza. Poza tym  ciocia{Eliza}, która jest bardzo życzliwa i opiekuńcza, i  ciocia{Monika} zołza straszna :) od strony mamy. Wujek{Artur}stary, ale ma bardzo dużo energii, wujek{Michał}mój chrzestny, od strony taty {Tomek}, który się mną opiekuje na co dzień  i córki Tomka to
7-letnia{Liwia} i 13-letnia{Monika} oraz 19-letni{Maciek}to syn Tomka. Najważniejsze moje zwierzaki to kot{Piorun}2 lata i kot{Kasztan}2 lata oraz pies {Midasa}1rok.

Ola,3c


Moja najbliższa rodzina to: mama, tata, siostra, babcie i ciocia z wujkiem. Mam też kota.
Moich rodziców kocham dlatego, bo zawsze mnie pocieszają, gdy jestem smutna i pomagają mi w lekcjach również zawsze wysłuchają, gdy mam coś do powiedzenia. W weekendy razem przygotowujemy śniadania.
Moja siostra Weronika jest starsza ode mnie o 10 lat. W tym roku zaczęła studiować medycynę. Ciocia Kasia i wujek Krzyś mieszkają niedaleko nas. Mają dwa koty: Zubę i Grappę oraz papugę – Pynio. Ja też mam kota, ma na imię Zibi, którego przygarnęłam w te wakacje. Ma on około 5 miesięcy, jest zabawny, mądry i wygimnastykowany. Babcia  Basia mieszka we Wrocławiu. Uwielbia ona zwierzaki. Ma 3 koty i psa. Lubi też czytać książki i uprawiać ogródek. Babcia Grażyna mieszka w Wieruszowie, gdzie mamy swoje pokoje na piętrze. Ona mnie bardzo rozpieszcza. Razem z nią lubię spędzać czas w ogrodzie, kiedy babcia czyta książkę, a ja pływam w basenie lub gdy zbieramy jabłka.
Iga, 3c 


Mam na imię Maja mam 9 lat, a moja najbliższa rodzina to mama Marzenka, tata Piotrek oraz dwa koty Kibi i Mysza. Mieszkamy niedaleko Wrocławia w małej wsi Lisowice. We wsi obok mieszka moja ciocia Anita i wujek Rafał i czworo kuzynostwa, mały Tymuś, Kaya ma 7 lat, a Iga i Zuzia są już nastolatkami. Bardzo lubię spotykać się z nimi na święta. Moje babcie mieszkają we Wrocławiu. Babcia Ala ma psa o imieniu Inka. A babcia Ewa nie ma zwierząt i myślę że ich nie lubi za to robi najlepsze pierogi ruskie. Bardzo lubię odwiedzać moje babcie. Bardzo kocham swoją rodzinę.

Maja, 3c



Moja rodzina składa się z: Mamy, Taty, Siostry i Mnie. Moja mama ma na imię Iza lubi gotować i piec różne ciasta i ciasteczka. Mój tato ma na imię Andrzej, pracuje jako programista w firmie komputerowej. Najbardziej lubię kiedy tato wraca wcześniej z pracy i możemy razem pojeździć na rowerze lub rolkach. Moja siostra ma na imię Marianka i chodzi do pierwszej klasy w tej samej szkoły co ja. Marianka bardzo lubi wszystkie małe, słodkie zwierzątka. Bardzo lubię weekendy, bo wtedy spędzamy dużo czasu razem. Do mojej rodziny należy także babcia. To moja jedyna babcia i mieszka w Jeleniej Górze.
Miałem to szczęście, że poznałem moją prababcię, która zmarła w zeszłym roku, miała 92 lata.
Bardzo kocham całą moją rodzinę !!!
Igor M., 3c



Moja rodzina jest wielkopokoleniowa. Jestem ja - Janek, moja młodsza siostra - Zosia, moja mama - Asia, mój tata- Marek, moje babcie – Basia i Ewa oraz moi dziadkowie – Edek i Staś. Najstarszym z rodziny jest dziadek Staś. Ma 69 lat. Dziadek pochodzi z Bolkowa, tam jego rodzice, a moi pradziadkowie mają piekarnię. Ta piekarnia działa do dziś, w niej wypiekane jest pieczywo  i ciastka, które są rozwożone do okolicznych sklepów. Żoną dziadka Stasia jest  babcia Ewa - lat 67, która urodziła się w Kamiennej Górze. Kiedy babcia była mała wraz ze swoimi rodzicami przeprowadziła się do Wrocławia. Babcia pracowała jako informatyk w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu, a dziadek miał sklep z komputerami. Obecnie dziadek Staś i babcia Ewa są na emeryturze, mieszkają we Wrocławiu, na Karłowicach. Dziadek lubi spędzać czas w swoim ogródku, a babcia gotuje pysze obiady.

            Moi drudzy dziadkowie mieszkają nad morzem w Koszalinie. Dziadek Edek ma 67, a babcia Basia 65. Dziadek Edek urodził się w Bydgoszczy, babcia Basia w Turznie koło Torunia. Kiedy moja mama była małą dziewczynką babcia i dziadek przeprowadzi się do Koszalina. Dziadek jest inżynierem i budował domy, a babcia pracowała w bibliotece. Teraz obydwoje są na emeryturze. Lubię spędzać u nich wakacie.

            Moi rodzice poznali się w Warszawie. Mama Asia ma 40 lat i jest z wykształcenia prawnikiem, a tata Marek jest o dwa lata młodszy od mamy. Tata jest biotechnologiem żywności. Moja mama lubi gotować i piec ciasta dla nas, a tata lubi jeździć na rowerze.

            Mój tata jest jedynakiem, natomiast mama ma młodszego brata – mojego wujka Krzysia. Wujek mieszka w Warszawie, często nas odwiedza.

            Ja urodziłem się w Warszawie 20 czerwca 2007 roku w szpitalu specjalistycznym ,,Inflancka'' im. Krysi Niżyńkiej. Kiedy miałem rok rodzice wraz ze mną przeprowadzi się do Wrocławia. Tutaj 6 października 2009 roku urodziła się moja siostra Zosia.

Ostatnio moim ulubionym sportem jest judo. Razem z rodzicami i siostrą jeździmy na zawody. Cała rodzina bardzo mi kibicuje.

            Latem często całą rodziną wybieramy się na rowerowe wycieczki. Lubimy też chodzić na spacery. Bardzo często chodzimy do lodziarni  "Tralala'' która znajduje się na ulicy więziennej. Są tam pyszne lody i ciasta, a smaków jest tyle, że trudno nam się zdecydować.

            Kocham moją rodzinę, mam nadzieję, że zawsze będziemy razem.

                                                                      
Jaś J., 3c 



Moja rodzina to mama, tata, babcia, dziadek i inni: ciocia, wujek i kuzynostwo.  Ale opowiem o najbliższej rodzinie czyli o mamie , tacie, babci i dziadku.

Moja mama jest miła, pomocna i zawsze mi pomaga przy zadaniu domowym. Gdy coś mi się nie udaje to zawsze mogę na liczyć i ona na mnie.

Mój tato jest miły, śmieszny, uczy mnie wszystkiego co chcę i dlatego go kocham. Zawsze  na niego mogę liczyć, a on na mnie.

Moje babcia jest miła, ma duże poczucie humoru i naszywa mi na różne rzeczy naszywki. Gdy się nią spotykam to daje mi  smakołyki np. czekoladę i cukierki.

Mój dziadek daje mi z ogrodu: maliny, truskawki, porzeczki, agrest, śliwki, winogrona, jabłka i pietruszkę. Kocham ich bardzo za to, że wychodzą ze mną na spacery i na lody. Mogę na nich polegać i oni na mnie również.

Julia, 3c 



Moja najbliższa rodzina to: mama Agnieszka, tata Grzesiek i moja czteroletnia siostra Jola.

Moi rodzice urodzili się i dorastali w Kędzierzynie-Koźlu, tam też mieszkają moi dziadkowie.

Bardzo lubię jeździć do Kędzierzyna i spotykać się z moją rodziną, a zwłaszcza z dziesięcioletnią kuzynką Małgosią.

Mój tato lubi grać w koszykówkę, a ja z kolei lubię wchodzić na ściankę wspinaczkową.

Mama lubi gotować i czytać. Moja siostra Jola lubi tańczyć, śpiewać i rysować.
Bardzo kocham swoją rodzinę i marzę o jeszcze jednym jej członku-psie rasy maltańczyk.

Hania, 3c