wtorek, 19 maja 2015

"Muzyczna kraina"



W małym  domku na wzgórzu mieszkała 9 letnia Czika, o oczach wielkich niczym jeziora i niebieskich jak lazur. Jej włosy koloru złota i brązu były splecione w warkocz. Jedyną jej towarzyszką była muzyka. Nigdy jej nie opuszczała. Była jej pasją i w zasadzie, poza wizytami w szkole niedzielnej, gdzie uczyła się grać na różnych instrumentach, jedyną rozrywką.
Pewnego dnia dziewczynka wyszła na przechadzkę do lasu. Nucąc melodię zawędrowała w nieznane dotąd miejsce. Wszędzie rosły drzewa o błękitnych pnączach, układające się jak u wierzby płaczącej. Odchyliła pnącza, weszła do środka i swoimi wielkimi, błękitnymi oczami ogarnęła wszystko dookoła: tęczę, wodospad i białe kamyki. Obudzona z tego półsnu, usłyszała smutną melodię graną na skrzypcach. Zobaczyła altankę pokrytą dużymi, błękitnymi liśćmi. Uchyliła liście i ujrzała dziewczynkę, która miała skrzydła i krótkie blond włosy. Po policzkach wróżki, jak się domyśliła Czika – płynęły łzy.
- Dlaczego płaczesz? – zapytała Czika.
- Moją młodszą siostrę porwała zła królowa ciszy. – odpowiedziała pochlipując wróżka.
- Ruszajmy ją uratować. – odparła Czika.
- Nie wiem czy nam się uda. – powiedziała wróżka.
Dziewczyny wyruszyły w drogę. Im dłużej  wędrowały, tym okolica stawała się brzydsza i bardziej przerażająca. Otaczały je stare, popękane, czarne, pozbawione liści drzewa, zanurzone we mgle. Między koronami drzew, rozczapierzonymi niczym palce dłoni wiedźmy rzucającej zły czar, dostrzegły wieże posępnego zamczyska.
- Dlaczego królowa ciszy uwięziła twoją  młodszą siostrę? – zapytała Czika.
- Ponieważ bawiła się przy jej zamku, grając na flecie.
- Gdzie królowa ciszy przetrzymuje swoich więźniów? – zapytała Czika.
- W najwyższej wieży swojego zamczyska. Pozostawiła jej flet, ale odebrała jej umiejętność gry. – odparła wróżka.
- No to musimy ją uwolnić! – krzyknęła Czika.
Dziewczynki wbiegły do zamku i popędziły do najwyższej wieży. Pokonały kręcone schody i weszły na sam szczyt więzienia. Z hałasem pchnęły drzwi i ujrzały małą wróżkę z rudymi lokami, ubraną w zieloną sukienkę. Mała siedziała na stołku i polerowała bogactwa złej  królowej  ciszy. Ruda wróżka ujrzawszy swą siostrę, podbiegła do niej i ją wyściskała. Zaćwierkała swoim uroczym głosikiem:
- Jak ci się udało mnie uwolnić?! Jak ci się udało mnie uwolnić?!
- Nie zrobiłam tego sama. Czika mi pomogła.
- Dziękuję ci Cziko! – powiedziała ruda wróżka.
Dziewczynki zbiegły po kręconych schodach, by jak najszybciej wydostać się z zamczyska.
Kiedy wybiegły z zamku, przytulały się i skakały. Nie zauważyły, że ktoś je obserwował z okna drugiej wieży.
Nagle spostrzegły złowrogą postać królowej ciszy stojącej tuż za nimi. 
- Jak udało się wam uwolnić mojego więźnia?! – krzyknęła zła królowa.
- Po prostu nie było straży, a drzwi były otwarte od zewnątrz. – odważnie odrzekła Czika.
- Trolle strażnicy, nicponie i głupcy, pewnie śpią! Ale co tam, miałam jednego więźnia, a teraz będę miała trzech! – wrzasnęła, by wzbudzić w dziewczynkach strach.
-  Na pewno nas nie uwięzisz! – opowiedziała stanowczo Czika.
Mówiąc to, złapała flet, rzucony przez małą wróżkę. Włożyła go do ust i zaczęła grać wesołą melodię.
Królowa, słysząc wydobywające się z instrumentu dźwięki, zatkała uszy, zaczęła wrzeszczeć, aż rozpadły się wieże zamkowe, obudzone trolle uciekły w popłochu do lasu. Nic nie mogło jej pomóc – zamieniła się w puch dmuchawca, który porwał wiatr.
Szczęśliwe dziewczyny pobiegły przez już nie przerażający las – mgła zamieniła się w puchate obłoczki, a drzewa wypuściły pąki i zazieleniły się.
Kiedy znalazły się przy altance, z nieba spadł deszcz błękitnych iskierek. Smugi światła przybrały postać wysokiej, skrzydlatej, czarnowłosej dziewczyny, przyodzianej w błękitną sukienkę i wianek z Błękitnych kwiatów.
- Pokonałaś złą królową ciszy. Jesteśmy ci bardzo wdzięczni, a teraz zostaniesz wróżką leśną. To jedyny sposób w jaki możemy ci podziękować. – mówiąc to, błękitna wróżka wykonała ruch ręki, jakby chciała rzucić czar i poruszyła skrzydłami.
Błękitne smugi światła otoczyły Czikę i przemieniły ją we wróżkę leśną o rozpuszczonych włosach i sukience w kolorze dzikiego miodu.
- Bardzo dziękuję – odrzekła skromnie Czika.      

Maja, 2b               

poniedziałek, 18 maja 2015

„Pociąg”



Nie jedzie wielka, ciężka maszyna
tylko o węgiel i drewno się upomina. 
Już nie dzwoni.
Już nie piszczy.
Już nie hałasuje.
Tylko pełna śmiechu sobie pogwizduje.
Czemu stoi, nie pracuje?
Tylko sobie pogwizduje?

 Julia S., 4a

"Porządny Tatuś"



Pięć godzinek na fleciku

sześć godzinek w bereciku

później idzie muchy łapać

później sobie chce pochrapać

odpoczynku wciąż Mu mało

nam się w głowach pomieszało?

Tato ucho boli mnie,

a Ci wciąż spać się chce.


Julia S., 4a

„Pusty zeszyt''

Nie ma kratek ani linii
nie ma też tam pięciolinii
jest to zeszyt - pusty zeszyt.
Nie zna uczuć ani ukłuć.
Ma tą pustkę,
którą czasem wypłakuje w chustkę.
A dlaczego?
A dlatego, bo nikt nie lubi jego ego.
Skąd to wiem, bo Ja wiem?
Plotka o tym krąży
no i każdy dąży
by wypaplać parę słów
później nie jest Nam do snów.

Julia S., 4a


środa, 6 maja 2015

Opowieść o Króliczku

Rozdział I
Króliczek ma kryształ

Króliczek i jego rodzina wyjechali w góry. Babcia i Króliczek poszli do wnętrza góry i  znaleźli kryształ!

Rozdział II
Króliczek wraca do domu

- Mamo, mamo! - Woła Króliczek już od progu. - Spójrz mamo! Jaki piękny kryształ, taki niebieski i śliczny!


Natalia, 1a