poniedziałek, 13 listopada 2017

WYWIAD Z BABCIĄ



-        Babciu jak nazywała się Twoja szkoła?
-        Chodziłam do szkoły podstawowej we Frampolu, małej miejscowości na Lubelszczyźnie.
-        Jak Wyglądała Twoja klasa?
-        Klasa była duża. W klasie mieściło się 40 uczniów. Siedzieli w podwójnych ławkach, połączonych biurkami. W środku blatu był otwór na kałamarz z atramentem. Uczniowie pisali zwykłymi piórami. Każdy uczeń miał w zeszycie bibułę, która zbierała nadmiar atramentu.

Tak wyglądała szkolna ławka babci. Blat ławki z otworem na kałamarz. 
Pióro z kałamarzem.

-        Babciu czy Twoja szkoła była duża?
-        Szkoła do której uczęszczałam wybudowana była przed wojną i połączona z gimnazjum. Na powojenne czasy szkoła była bardzo duża, mieściło się w niej nawet kino. Do szkoły uczęszczały dzieci z Frampola i okolicznych wiosek.


Szkoła Babci.
-        Czy były elementarze i ćwiczenia?
-        Uczyliśmy się z podręczników, pisaliśmy w zeszytach. W czasach kiedy chodziłam do szkoły nie było takich ćwiczeń jak dzisiaj.
-        Babciu, czy na przerwach można było biegać?
-        Na przerwach nie można było biegać, ani w klasie, ani na korytarzu. W lecie biegaliśmy po boisku, które mieściło się za szkołą. Za szkołą były boiska do piłki ręcznej, siatkówki, bieżnia i skocznia.
-        Czy w Twojej szkole była świetlica?
-        W szkole nie było świetlicy, była tylko biblioteka. Po lekcjach wszystkie dzieci wracały do domu.
-        Babciu czy w Twojej szkole byłą stołówka?
-        Stasiu w mojej szkole nie było stołówki. Jedliśmy na długiej przerwie kanapki przyniesione z domu.
-        Ile minut trwała lekcja i przerwa?
-        W ciągu dnia mieliśmy przeciętnie 5 lekcji i każda trwałą 45 minut. Mieliśmy jedną 15 minutową przerwę po trzeciej lekcji.
-        Babciu czy w Twojej szkole odbywały się zajęcia dodatkowe?
-        W szkole były zajęcia dodatkowe takie jak: SKS – Szkolne koło sportowe, drużyna zuchowa i harcerska, kółko taneczne, chór szkolny, który odniósł duże sukcesy. Przy szkole działała szkoła muzyczna I stopnia.
-        Jakie czytałaś lektury?
-        Wśród lektur pamiętam: „dzieci z Bullerbyn”, „Od Apeninów do Andów”, „Serce”, „Odarpi, syn Egiwy”. Czytałam bardzo dużo książek i nie pamiętam które były lekturami.
-        Babciu czy w Twojej szkole były wycieczki?
-        Wycieczek autokarowych nie było. Chodziliśmy na wycieczki do lasu i po Roztoczu. Były biwaki zuchowe i harcerskie. Zdobywaliśmy różne sprawności i odznaki, na przykład: kucharza, wędrowca, śpiewaka, odważnego zucha.
-        Czy w Twojej szkole były zajęcia komputerowe?
-        Kiedy chodziłam do szkoły nie było komputerów, ani kalkulatorów. Kalkulatory pojawiły się kiedy byłam na studiach. Wszystkie działania matematyczne wykonywało się pisemnie.
-        Jacy byli nauczyciele w Twojej szkole?
-        Uczyło mnie wielu nauczycieli, każdego przedmiotu inny. Nauczyciele byli surowi i wymagający, ale sprawiedliwi. Wszyscy uczniowie odnosili się do nich z szacunkiem, każde polecenie wykonywali bez szemrania.
-        Jakie przedmioty babciu najbardziej lubiłaś?
-        Stasiu najbardziej lubiłam matematykę i geografię, a szczególnie interesował mnie świat i dalekie podróże. Lubiłam też rozwiązywać zadania z geometrii.
Dziękuję za rozmowę Babciu.

Staś, 3h







Cztery żywioły



        Cztery żywioły to: woda, ziemia, ogień i powietrze. Wszystkie są potrzebne do życia dla każdego z nas. Ludzie wykorzystują ją na wiele sposobów, np. woda niezbędna jest nie tylko do picia, ale także do wzrostu roślin, natomiast bez ziemi nie mielibyśmy gdzie ich siać. Powietrze daje nam niezbędny  tlen do oddychania, a ogień daje ciepło i światło. Wszystkie żywioły są bardzo potrzebne, gdyby zabrakło jednego z nich to nie byłoby życia na Ziemi. Cztery żywioły mogą być również bardzo niebezpieczne ! Ogień może wywoływać pożar, woda - powódź, powietrze – huragan, a ziemia – trzęsienie ziemi. Zwiększona intensywność żywiołów nazywana jest klęskami żywiołowymi. Bywają one groźne i niebezpieczne, nie polecam osobiście z nimi igrać, bo może się to źle skończyć. Potwierdzeniem moich słów jest przysłowie „Nie igraj z ogniem”. Należy zatem rozważnie rozpalać ognisko w przeznaczonych do tego miejscach. Żywioł ziemi to przyroda, a bez przyrody nie byłoby np.: papieru, mebli, tlenu i pięknego świata. A co do pięknego świata, żeby on był cały czas piękny, to zamiast wyrzucać śmieci w lesie, trzeba je zbierać. Jak ludzie będą śmiecić to już niedługo nie będzie ogólnie terenów zielonych. Bardzo dobrze, że jest Światowy Dzień Sprzątania i warto się zaangażować w ten jedyny dzień, a nawet możesz częściej sprzątać nie tylko w ten jedyny dzień. Jeśli jesteś dobrym człowiekiem i sprzątasz śmieci codziennie to ziemia ma na kim polegać!

Aleksander, 3h

Kiedy moja babcia chodziła do szkoły



Wywiad z babcią Danusią przeprowadziłem przez telefon, bo babcia jest w Niemczech u mojej cioci Ani. Odpowiedzi zostały spisane przez mamę, a ja zadawałem pytania, które znajdziecie poniżej z odpowiedziami babci.
1.       FRANEK: jak wyglądała Twoja klasa?
BABCIA: W każdej klasie na ścianie wisiał orzeł – godło Polski. Orzeł nie miał korony, bo Rosjanie „zabrali” koronę po wojnie. Wisiał tez portrety Władysława Gomułki i Nikity Chruszczowa – przywódców Polski i Związku Radzieckiego.
2.      F: Jak wyglądały książki?
B: Książki były bardzo podobne do dzisiejszych i kupowało się je od starszych klas.
3.      F: Jakie były przedmioty?
B: Przedmioty też były podobne, ale obowiązkowy był język rosyjski. W szkole nie było religii tylko w salkach prze kościele. W pierwszej klasie była kaligrafia, na której dzieci uczyły się pięknie pisać.
4.      F: Czym pisaliście?
B: To jest ważne pytanie, bo teraz nie znacie „zwykłego pióra”, a myśmy nim pisali. Do obsadki wkładało się stalówki i potrzebny był do tego kałamarz, czyli buteleczka z atramentem.
5.      F: W jakich latach chodziłaś do szkoły?
B: W latach sześćdziesiątych.
6.      F: A dokładnie, w którym roku?
B: Do szkoły chodziłam od 1960 do 1968 roku.
7.      F: Ile było dzieci w klasie?
B: W klasie było trzydzieścioro uczniów.
8.     F: Ile miałaś lekcji?
B: Zwykle około pięciu, a w starszych klasach osiem.
9.      F: Czy lubiłaś szkołę i dlaczego?
B: Bardzo lubiłam! Dobrze się uczyłam, zdobywałam nagrody w konkursach recytatorskich, śpiewałam w chórze i miałam jedną przyjaciółkę.
10.  F: Czy lubiłaś język polski i dlaczego?
B: Lubiłam ten przedmiot, ponieważ dobrze znałam gramatykę i lubiłam czytać książki.
11.   F: Czy miałaś ulubionego nauczyciela?
B: Oczywiście! Była to Pani Maria Wańczyk od j. polskiego. Po skończeniu szkoły korespondowałyśmy ze sobą. Pani uczyła nas recytować wiersze i poświęcała nam duża czasu na zajęciach pozalekcyjnych.
12.  F: Jakie były kary?
B: Nauczyciele bili linijką po rękach, stawiali w kąty lub dzieci zostawała po lekcjach w „kozie”. Wtedy trzeba było sprzątać w klasie lub wykonać inne zadania.
13.  F: Jakie były nagrody?
B: Nagrody były tylko na koniec roku, za dobre stopnie dostawało się książki i dyplomy.
14.  F: Czy były zajęcia dodatkowe?
B: Tak. Można było się za pisać na różne kółka tematyczne oraz na SKS, czyli SZKOLNY KLUB SPOTROWY. W szkole też było harcerstwo.
15.   F: W co byliście ubrani?
B: Był obowiązkowy strój. Fartuszek z białym kołnierzykiem. Dziewczyny miały fartuchy do kolan, a chłopcy krótkie, ja koszule. Każdy miał na rękawie tarczę z herbem szkoły.
16.  F: Jak wyglądały przerwy?
B: Na przerwach była gehenna, nie wolno było biegać, ani siadać na oknach. Trzeba było spacerować czwórkami po korytarzach. Niektórzy chowali się w toaletach, żeby nie spacerować. Nauczyciel dyżurny zaglądał tam i wyganiał dzieci na korytarz.
17.    F: Jak wyglądały obiady?
B: Nie wiem, chyba nie było. Ja nigdy nie chodziłam.
18.  F: A było świetlica?
B: Była ale ja nie chodziłam na świetlicę.
19.  F: A jak wyglądały plecaki?
B: Masz na myśli tornister. W pierwszej klasie miałam tekturowy tornister i drewniany piórnik.
20. F: Jak wyglądały toalety?
B: Były bardzo zaniedbane, aż strach było tam wchodzić.
21.  F: Jak wyglądały lekcje rosyjskiego?
B: Podobnie jak lekcje angielskiego. Nauczycielka była Rosjanką, która mówiła słabo po polsku.
Wywiadu udzielała Danuta Kiewicz, której szkoła została wybudowana w programie „1000 szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego”. Była to szkoła nr 42 na Klecinie we Wrocławiu.

Franek, 3h