środa, 10 czerwca 2020

Wywiady z bohaterami naszych lektur

WYWIAD Z PANEM TUMNUSEM
Dzień dobry. Moim gościem jest sympatyczny, elegancki i bardzo odważny faun - Pan Tumnus.
Panie Tumnusie dziękuję Panu, że przyjął Pan moje zaproszenie do rozmowy.Zacznijmy może od tego, jak Pan wspomina pierwsze spotkanie z Łucją?
Byłem bardzo zaskoczony jej osobą. Nigdy w życiu nie widziałem człowieka. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. To bardzo miła i rozmowna dziewczynka.
Wiem, że zaprosił Pan Łucję do swojego domu. Czy zaproszenie było zaplanowane?
Niestety tak, ponieważ byłem sługą Białej Czarownicy i moim zadaniem było udawanie przyjaźni, zwabienie do mojej chatki, uśpienie i oddanie każdego ludzkiego dziecka w jej ręce.
Co w takim razie się wydarzyło, że Pan zmienił zdanie?
Bardzo żałuję tego, co chciałem zrobić, ale nie wiedziałem wcześniej jacy są ludzie. Po spotkaniu z Łucją zrozumiałem, że nie mogę jej oddać w ręce Białej Czarownicy. Bałem się o siebie, ale bardziej zależało mi na życiu Łucji i innych dzieci.
To bardzo ładnie z Pana strony, że pomógł Pan Łucji. Jak Pan został ukarany przez Białą Czarownicę?
Biała Czarownica zamieniła mnie w kamienny posąg.
Czy wie Pan, dlaczego Biała Czarownica chciała się pozbyć dzieci?
Tak, wiem. Czarownica nie chciała, aby spełniła się przepowiednia, która mówiła o tym, że na tronie w Narnii w zamku Ker – Paravel zasiądzie czwórka ludzkich dzieci. Biała Czarownica chciała sama rządzić Narnią.
Co Pan sądzi o Białej Czarownicy?
To była okrutna kobieta. Nie miała serca. Nienawidziła tych, którzy się jej nie słuchali. Jeśli ktoś jej nie słuchał, to zamieniała go w posąg. Robiła wszystko, żeby tylko być królową Narnii. Wszyscy się jej bali. Przez nią cały czas była zima. Nigdy nie było Bożego Narodzenia.
Był jednak ktoś, kto się nie bał Białej Czarownicy. Mam na myśli Aslana. Co o nim możesz powiedzieć?
Aslan to odważny i pełen dobroci lew. Ma potężną moc. Potrafił poświęcić swoje życie za innych.
Jak się Pan czuł, kiedy Aslan Pana uratował?
Czułem się dziwnie, ponieważ służyłem Białej Czarownicy a on i tak mnie uratował. Nie potrafiłem tego zrozumieć.
Czy po tym wszystkim życie w Narnii stało się lepsze?
Tak, oczywiście. Wszyscy żyją w zgodzie. Wreszcie jest ciepło. Miałem już dość zimy i ciągłego noszenia mojego czerwonego szalika.
Bardzo miło mi było się z Panem spotkać i porozmawiać o tym, co się wydarzyło w Narnii.. Dziękuję Panu bardzo za przybycie i rozmowę,
Dziękuję, też było mi miło Panią poznać. 
Zuzia, klasa 4B 


Wywiad z duchem Maćkiem
Dzień dobry Duchu, jestem dziennikarzem magazynu ,, Doprawdy” , mam na imię Omar i chciałbym zadać Ci kilka pytań.
Maciek: Och, z przyjemnością odpowiem. My duchy bardzo lubimy, kiedy ktoś się nami interesuje. 
O: Przejdźmy więc do rzeczy. Proszę, powiedz mi czy lubisz mieszkać wśród ludzi?
Maciek: Oj tak, oczywiście jest jeden warunek. Ludzie muszą wierzyć w duchy, aby nasza obecność miała jakiś sens. Przecież nie możemy z ludźmi nawiązywać kontaktów, kiedy oni nie wierzą, że istniejemy.
 O: Czy jest was dużo wśród ludzi?
Maciek: Tak, mam wielu braci i sióstr, bo muszę podkreślić, że my duchy jesteśmy jedną wielką rodziną. Zresztą, jest nas naprawdę tylu, w ilu ludzka wyobraźnia potrafi uwierzyć.
 O: Ty akurat mieszkasz w kamienicy,  w której się teraz znajdujemy. To dobre miejsce dla ducha?
Maciek: Fantastyczne! Mam szczęście, że się tu znalazłem. Bo jest tu i Agatka, i nowi lokatorzy - bliźniaki Jarek i Marek. Ale także moja przyjaciółka Sroka i kot Prot. No powiem tak: nudzić się nie można! Ciągle się coś ciekawego dzieje. 
O: Trochę inne pytanie. Masz 120 lat. Czy nie uważasz ,że jesteś już stary i nie wypada Ci zadawać się z dziećmi?
Maciek: Ależ skąd taki pomysł. Widać, że niewiele wiesz o duchach. My mamy inny sposób liczenia naszych lat. Jeden rok u ludzi to u nas liczy się jak 10 lat. Tak więc ja mam teraz 12 ludzkich lat. Jestem więc w odpowiednim wieku dla Agatki i bliźniaków. 
O: Życie ducha to chyba jednak jest nudne?
Maciek: Muszę sprostować. Naprawdę niewiele wie Pan o nas, duchach . Mamy bardzo ciekawe i pracowite życie. Teraz na przykład mam poważne zadanie. Trzeba oczyścić dom z mrówek faraona. A to nie jest łatwa sprawa. Wymaga wiedzy i współpracy ze Sroką, Kotem i dziećmi z kamienicy.
 O: Czy obecność duchów w domach jest według Ciebie czymś pozytywnym, czy też taki dom odstrasza ludzi?
 Maciek: Jak już mówiłem, jesteśmy tam gdzie w nas wierzą. A kiedy już zamieszkamy w takim domu to dbamy o niego, opiekujemy się domem i ludźmi. Więc dobrze jakby w każdym domu mieszkał co najmniej jeden duch.
Życie byłoby naprawdę ciekawsze, a ludzie wiedzieliby, że warto mieć wyobraźnię, fantazję i wiarę. 
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w walce z mrówkami.
Omar, klasa 4A


Wywiad z kotem Protem IV
Dzień dobry, nazywam się Patrycja i dzisiaj przeprowadzę wywiad z Protem IV - mieszkańcem Starej Kamienicy.

Patrycja: Dzień dobry panie Procie.
Prot IV: Dzień dobry.
Patrycja: Czy przyjemnie mieszka się Panu w Kamienicy, w której straszy duch?
Prot IV: Bardzo przyjemnie! Ten duch wcale nie jest taki straszny.
Patrycja: Naprawdę? Ja kiedyś mieszkałam w innej, ale bardzo podobnej kamienicy i również tam straszyły duchy, co nie było wcale przyjemne...
Prot IV: Ten duch nie straszy, ponieważ od wrzasków boli go gardło, a od przewracania oczami dostaje zapalenia spojówek.
Patrycja: A więc zapytam, czy Pan uważa, że w Kamienicy mogą mieszkać wszyscy? Nawet ci, którzy boją się duchów?
Prot IV: Oczywiście, że tak. Ja, kiedy byłem jeszcze mały, bałem się przeprowadzić do Kamienicy, bo bałem się duchów. Ale okazało się, że duch, który mieszka w tej Kamienicy jest całkowicie łagodny.
Patrycja: Zmieńmy temat. Zbliżają się Święta, czy myśli Pan, że Mikołaj przyjdzie również do Pana?
Prot IV: Oczywiście! Nie mogę się już doczekać dlatego chyba większość czasu będę spał, żeby czas szybciej mi zleciał.
Patrycja: A oprócz spania, co będzie Pan robił czekając na Święta?
Prot IV: Na pewno muszę pozbyć się mrówek, wszędzie chodzą i nie dają mi spokoju
Patrycja: A ile jest tych mrówek?
Prot IV: Kiedyś, próbując zasnąć zacząłem je liczyć i naliczyłem 90485.
Patrycja: Czyli wydaje się, że w Kamienicy większym problemem są mrówki niż duchy?
Prot IV: Jak najbardziej! Nikt tych mrówek nie lubi.
Patrycja: Czy mieszka Pan sam, czy z rodziną?
Prot IV: Mieszkam sam, ale moja rodzina przyjeżdża tu, żeby cieszyć się takimi chwilami jak Święta.
Patrycja: A jak liczną ma Pan rodzinę?
Prot IV: W zeszłym roku na Święta przyjechało 8 różnych Protów.
Patrycja: Czy wszyscy w Pana rodzinie nazywają się Prot? Jak się odróżniacie?
Prot IV: My Proty zawsze korzystamy z liczb rzymskich i nie da rady się pomylić.
Patrycja: Jak Pan myśli, czy w każdej kamienicy mieszka duch?
Prot IV: Na to pytanie nie znam odpowiedzi, przeprowadzałem się tylko raz w życiu - do tej Starej Kamienicy.
Patrycja: Bardzo dziękuję za przeprowadzony wywiad i za miło spędzony czas. Myślę, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia

Patrycja, klasa 4A



Warto mieć dobrego nauczyciela – wywiad z Panem Kleksem.

Witam, moim dzisiejszym gościem jest Ambroży Kleks-bohater główny i tytułowy, nauczyciel i wychowawca chłopców z Akademii pana Kleksa, mieszczącej się przy ulicy Czekoladowej.

-Dlaczego postanowił Pan założyć akademię ?
-Zawsze marzyłem o tym by móc nauczać i dzielić się wiedzą z młodymi ludźmi.
-Może kilka słów o akademii ?
-Z wielką chęcią! Życie w Akademii jest jedną bajką , gdzie jada się malowane potrawy , opisuje sny i rzuca atramentem na lekcjach.
-Dlaczego imiona wszystkich Pana uczniów zaczynają się na Literę A? I ilu uczniów dokładnie jest w Pana szkole ?
-Sam mam na imię Ambroży i uważam , że uczenie się innych imion to zaśmiecanie sobie pamięci. Obecnie w Akademii jest 24 chłopców.
-O której godzinie zaczynają się Pańskie lekcje i jak one wyglądają ?
-Dzień rozpoczyna się o piątej rano. Wtedy to Mateusz otwiera tak zwane śluzy , czyli otwory w suficie i na nosy chłopców kapie zimną wodą .Wstają oni chętnie i szybko, ponieważ są ciekawi , czego tym razem będą się uczyli.
-Czy w Akademii obowiązuje uczniów jakiś ubiór ?
-Tak, obowiązują szkolne mundurki.Szkolne mundurki chłopców składają się z granatowych koszul , białych spodni i białych trzewików.Ci, którzy nie przykładają się do lekcji lub coś zbroją , za karę noszą żółty krawat w zielone grochy.
-Jak Pan myśli co mówią o Panu chłopcy ?
-Zawsze słyszę że jestem bardzo uzdolniony. Wspominają i śmieją się też z mojego wyglądu.
-A jak Pan myśli co jest najśmieszniejsze w pana wyglądzie ?
-Myślę , że to moje włosy i piegi. Mają kolory całej tęczy.
-Ale jak słyszałem osobliwością Pana ubioru są kieszenie!
-Tak, to prawda. Jest ich bardzo dużo. Przechowuję tam przeróżne rzeczy: tabakierkę z zapasowymi piegami , pigułki na porost włosów , flaszkę z zielonym płynem , płomyki świec, kolorowe szkiełka i powiększającą pompkę. Kieszenie te są właściwie bez dna , mogę tam schować wszystko i nigdy nie są wypchane.
-Czemu Pan wysyła swoje oko w baloniku ?
-Chciałbym zobaczyć wszystko , co jest możliwe , więc wysyłam swoje oko , żeby chociaż ono mogło zobaczyć, a potem odtworzyć mi obraz.
-I na koniec naszego wywiadu-ile ma Pan lat ? 
-Nie pamiętam. Mam tyle ważniejszych rzeczy , które muszę zapamiętać!

Dziękuję za wywiad i obiecuję , że przekażę go koleżankom i kolegom , by wiedzieli , że wspaniałych nauczycieli należy szukać również wokół nas i że nauka może być niezwykłą przygodą a każdy szkolny przedmiot (łącznie z matematyką) przydaje się do rozwiązywania magicznych zagadek!

Maksymilian, klasa 4C

czwartek, 4 czerwca 2020

"Nie płacz, Koziołku"

Uczniowie z klasy 2a przeczytali kolejną lekturę, a przygody bohaterów przedstawili w  lapbookach.
Powstała piękna wystawa, zapraszamy do oglądania:
Wystawa

czwartek, 23 kwietnia 2020

"Każdy może być poetą" 3c




TELEFON

Mój telefon jest wspaniały,
jest przepiękny, doskonały.
Chociaż szybka mu się zbiła,
zawsze będę go lubiła.
Kiedy brat mi go zabiera,
noo to wtedy jest afera!
Lubię mieć go w swej kieszonce,
kiedy lato jest gorące.
Znowu kiedy sroga zima,
wtedy go tak mocno trzymam.
Kiedy mama do mnie dzwoni,
To do domu muszę gonić. 
A ja chciałabym się bawić,
Cóż, dziewczyny czas zostawić .

 


Małe kotki

Małe kotki
to są psotki,
bo pazurkami co chwilę 
łapią łapką myszy, szczury i motyle.