piątek, 20 lutego 2015

Przyjaciółki z sierocińca



     Ania i Jula były najlepszymi przyjaciółkami  z domu dziecka. Obiecały sobie, że ich przyjaźń będzie na dobre i na złe, że przetrwa na wieki. Ania trafiła do sierocińca z powodu braku pieniędzy na jej wychowanie, Jula dlatego, że zgubiła się, a rodziców już nie znalazła. Pewnego lata gdy dziewczynki miały już  9 lat przyszła pani w czarnym kapeluszu, chciała jednemu z dzieci dać miłość i ciepły dom. Wybrała Julę.  Dla Ani i Juli był to najogromniejszy cios. Musiały się rozdzielić. Jednak Ania obiecała, że odnajdzie Julę choćby nie wiem co. Zimą gdy Ania miała 14 lat uciekła z sierocińca, by odnaleźć dawną przyjaciółkę. Gdy zapadł zmrok Ania wymknęła się, by spełnić daną Juli obietnicę.  Ania była zmęczona postanowiła się położyć na trawie. Rankiem obudziła się w czyimś domu stała przy niej starsza pani. Staruszka zrobiła śniadanie i rozpoczęła rozmowę.
- Dlaczego leżałaś na zimnej polanie w tak chłodną noc?- zapytała staruszka.
- Nie mam swojego miejsca na ziemi - smutnym głosem rzekła Ania.
- Twoje miejsce może być tutaj - z nadzieją oznajmiła staruszka.
- Nie chce sprawiać kłopotów- powiedziała smutno Ania.
- Nie sprawisz, dla mnie to będzie radość wychowanie tak wspaniałej dziewczynki - powiedziała staruszka
- Naprawdę!? Dziękuję - krzyknęła z zachwytu Ania.
- Jestem Ula - powiedziała staruszka - ale możesz mi mówić Babciu.
- Ania…. Jestem Ania.
Ula i Ania tak się pokochały, że Ania zapomniała o szukaniu Juli. Jej szczęście nie trwało zbyt długo, gdy Ania miała 18 lat Ula umarła. Ania zaczęła znów szukać Juli. Gdy przechodziła obok kawiarni jakaś dziewczyna bacznie się jej przyglądała. Gdy doszła do parku usłyszała swoje imię. Zobaczyła Julę. Gdy dziewczynki miały 20 lat Ania zamieszkała u Juli. Ich przyjaźń właśnie miała przejść próbę.
- Nie możesz już ze mną mieszkać- oznajmiła smutnie Julka.
- Jak to, Jula!- krzyknęła Ania.
- Nie mogę ci powiedzieć - powiedziała smutnie Ania.
- O, jak super, przyjaciółka wbija mi nóż w plecy i nawet nie chce powiedzieć dlaczego - ironicznie powiedziała Ania.
- Twoje walizki są przy aucie, które jest już twoje - powiedziała smutnie Jula.
- O, nawet walizki spakowałaś pomyślałaś o wszystkim tylko nie o tym, że możesz mnie zranić!!! - krzyknęła ironicznie Ania.
- Nie utrudniaj tego, dla mnie to już jest ciężkie - oznajmiła Jula.
- To pa - Ania smutnie rzekła patrząc w oczy przyjaciółki.
- Pa - odpowiedziała jej Jula.
Julka zachorowała na raka, nie chciała, by jej przyjaciółka przeżywała to razem z nią, chciała oszczędzić bólu swojej rodzinie i znajomym. Jednak był jeden minus - nie miała z kim pogadać.
Nagle ktoś zapukał do drzwi i weszła Ania. Jula przepraszała  ją za to jak się zachowała.
Ania wybaczyła jej i powiedziała, że nigdy o niej nie zapomni i w tej chwili Jula odeszła.
Gdy Ania była już staruszką wybrała się na cmentarz by powiedzieć Juli, że dotrzymała obietnicy i o niej nie zapomniała.

Maja S., 3b

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz